dziecko w brzuchu mamy
Rys. Krzysztof "Rosa" Rosiecki

 

Dziecko w brzuchu widzi, słyszy i czuje

Być może nie bez powodu przyszłe mamy lubią śpiewać lub nucić przyjemne melodie do swojego brzucha. Rozwijający się płód odbiera dźwięki i na nie reaguje. To nie wszystko – m.in. odbiera też zapachy i smaki, dociera do niego światło, które może mieć kluczowe znaczenie dla rozwoju.

Jarmuż czy marchewka – dziecko wie

Dzieci, które rosną jeszcze w brzuchu mamy, odpowiadają na różne smaki i zapachy – poinformowali niedawno specjaliści z Durham University. Setkę płodów obserwowali oni z pomocą nowoczesnej techniki USG, która pozwala, nie tylko na uzyskanie trójwymiarowych obrazów dziecka, ale także na śledzenie i rejestrowanie jego ruchu. To, co zobaczyli, ma prawo zadziwiać.

Kiedy na dzieci działał aromat marchewki, zmieniały one wyraz twarzy na bardziej uśmiechnięty. Z kolei, kiedy mogły poczuć aromat jarmużu, ich mimika zaczynała przypominać grymas towarzyszący płakaniu. Wystarczyło przy tym – mówią badacze – śladowe natężenie działającego na płód bodźca.

Rozwinięci w pełni ludzie odczuwają aromaty z pomocą dwóch zmysłów – zapachu i smaku. W okresie płodowym dzieje się podobnie, z tym, że na wymienione zmysły działają substancje rozpuszczone w wodach płodowych – wyjaśniają naukowcy.
Odkrycie to nie tylko ciekawostka. Badacze podejrzewają, że żywieniowe wybory kobiety mogą wpływać na późniejsze preferencje dzieci, a przez to mogą współdecydować o tym, jak zdrowo potomek będzie się odżywiał. Rozpoczęli więc już dalsze obserwacje, prowadzone po narodzinach, po to aby sprawdzić czy doświadczane w czasie płodowego rozwoju aromaty będą wpływały na to, co dzieci lubią, a czego nie lubią jeść.

Piosenka dla mózgu

Dla dzieci, w okresie rozwoju płodowego niebagatelne znaczenie może mieć także dźwięk, który już na tym wczesnym etapie może wyraźnie wpływać na rozwój mózgu. Badacze z Johns Hopkins University, w serii eksperymentów na myszach odkryli, że dźwięki docierające do płodu wydają się kształtować połączenia między neuronami w ośrodkach słuchowych – przynajmniej u myszy. W przypadku tych gryzoni działo się to jeszcze zanim otwierały się ich kanały słuchowe.

U ludzkich płodów do jego otwarcia dochodzi po ok. 20 tygodniach ciąży.

“Jako naukowiec szukam odpowiedzi na pytania o to, jak stajemy się tym, kim jesteśmy. W szczególności chcę się dowiedzieć, jak na wczesnym etapie rozwoju płodowego kształtują nas bodźce wpływające na nasze zmysły i kiedy to zaczyna się dziać” – mówi prof. Patrick Kanold, autor pracy opublikowanej w piśmie „Science Advances”. “Badając myszy, zobaczyliśmy, jak wczesne doświadczenia akustyczne pozostawiają ślad w mózgu. Wystawienie na działanie dźwięku może być istotną częścią rozwoju układu nerwowego” – zwraca uwagę prof. Kanold.

Może właśnie dlatego wiele mam lubi śpiewać swoim nienarodzonym dzieciom. Odkrycie może mieć też inne, praktyczne implikacje. Otóż, według badaczy, może pomóc w wykrywaniu i być może nawet leczeniu zaburzeń słuchu już na etapie rozwoju płodowego.

Światło dla oczu

Podobnie działać może światło – donoszą eksperci z University of California, San Francisco, którzy swojego odkrycia również dokonali badając mysie płody. Jak twierdzą, światło działające na kształtujące się oczy płodu pełni kluczową rolę w rozwoju siatkówki. Kiedy w doświadczalnych warunkach go zabrakło, u myszek nie doszło do zgodnego z biologicznym programem zaniknięcia pewnych, obecnych w siatkówce naczyń krwionośnych.

“To całkowicie zmienia nasze rozumienie tego, jak rozwija się siatkówka” – stwierdza dr Richard Lang, współautor publikacji, która ukazała się na łamach prestiżowego periodyku „Nature”. “Zidentyfikowaliśmy zależną od światła ścieżkę reakcji, która kontroluje liczbę komórek nerwowych siatkówki. Wpływa przez to na rozwój unaczynienia oka. To ważne, ponieważ kilka poważnych chorób oczu ma związek właśnie z zaburzeniami naczyń” – podkreśla ekspert.

Jedno ze schorzeń, o którym wspominają badacze, to retinopatia wcześniaków, która wynika właśnie z nienaturalnego rozwoju naczyń krwionośnych. Jak odkryli naukowcy, światło pobudza w oczach płodu pewne białko – melanopsynę, co uruchamia wspomnianą kaskadę reakcji potrzebną w prawidłowego rozwoju.

Kogo ja widzę?

Wzrokowe możliwości płodu wykraczają jednak dużo dalej, niż proste postrzeganie światła. Od dłuższego czasu wiadomo już, że małe dzieci są dużo bardziej zainteresowane twarzami niż innymi obiektami w ich polu widzenia. Jednak, jak zauważyli naukowcy z Lancaster University, już w 34 tygodniu rozwoju w łonie matki, dzieci zwracają uwagę na pewne kształty.

“Pokazaliśmy, że płód potrafi rozróżniać kształty i preferuje te, które przypominają twarze – donosi prof. Vincent Reid, autor odkrycia. – Takie preferencje dzieci znane były od wielu dekad, ale do tej pory nikt nie próbował zbadać ich w okresie płodowym” – dodaje.

On i jego zespół z pomocą nowoczesnych technik USG obserwowali dzieci, którym przez brzuch matki wyświetlali różne obrazy. Specjalista odradza oczywiście przyszłym matkom kierowanie zbyt silnego strumienia światła na brzuch. Jak bowiem wskazuje to oraz pozostałe badania, w ogóle warto pamiętać, że ukryte w brzuchu dziecko postrzega i odczuwa dużo więcej, niż mogłoby się wydawać.

 

Źródło informacji: Serwis Zdrowie