(autor zdjęć: Szymon Gruchalski)
Chiara Consonni zdominowała rywalizację
w 3. Tour de Pologne Women!
Włoszka Chiara Consonni wygrała ostatni etap 3. Tour de Pologne Women. Zawodniczka Canyon//SRAM zondacrypto sięgnęła też po wygraną w Klasyfikacji Generalnej ORLEN i Klasyfikacji Najaktywniejsza Zawodniczka LOTTO.
Po trzech dniach emocjonującej rywalizacji zakończył się 3. Tour de Pologne Women. Ostatniego dnia zawodniczki mierzyły się z pofałdowaną trasą z Parku Zdrojowego w Nałęczowie do Kraśnika. Łącznie peleton miał do pokonania 128 kilometrów z dwoma Lotnymi Premiami LOTTO, w Urzędowie i Węgliskach, a także Premią Specjalną zondacrypto w Stróży, ulokowaną ledwie 6 kilometrów przed metą. Finisz w Kraśniku prowadził lekko pod górę, a na ostatnim kilometrze zawodniczki przejeżdżały też przez krótki odcinek brukowy.
Z powodu choroby, do dzisiejszego etapu nie przystąpiła Dominika Włodarczyk z UAE Team ADQ, najlepsza z Polek na wczorajszym odcinku.
Od początku peleton jechał bardzo szybko, a mocny wiatr w połączeniu z wysokim tempem doprowadził do porwania się grupy. Część zawodniczek zdołało wrócić do głównej grupy, która jako pierwsza zameldowała się na Lotnej Premii LOTTO w Urzędowie. Najlepsza była tam Kathrin Schweinberger (Human Powered Health), a drugie miejsce zajęła Chiara Consonni – liderka Klasyfikacji Najaktywniejsza Zawodniczka LOTTO i Klasyfikacji Generalnej ORLEN.
Niedługo później od peletonu oderwała się Kirk Schad z Reprezentacji Danii, jednak jej akcja nie potrwała długo. Kolejnymi zawodniczkami, które spróbowały ataku, były Anne Knijenburg (VolkerWessels) i Marie-Louise Hartz Krogager (Reprezentacja Danii). Duet wypracował sobie ponad 2 minuty przewagi, a w pogoń za ucieczką udały się Nikol Płosaj (TKK Pacific Nestlé Fitness) i Romina Hinojosa (Lotto). Na Lotnej Premii LOTTO w Węgliskach komplet punktów zdobyła Knijenburg, a kolejne pozycje zajęły Marie-Louise Hartz Krogager i Nikol Płosaj, która krótko potem została złapana przez peleton.
Niewiele ponad 20 kilometrów przed metą na samotną akcję zdecydowała się Anne Knijenburg, zostawiając z tyłu swoją koleżankę z odjazdu. Z peletonu kontrowała Marta Jaskulska (Reprezentacja Polski), ale po kilku kilometrach wróciła do głównej grupy. Tymczasem Holenderka gnała w stronę mety i zwyciężyła Premię Specjalną zondacrypto w Stróży. 5 kilometrów przed metą w Kraśniku miała 45 sekund przewagi nad okrojonym peletonem.
Holenderka dzielnie walczyła o wygraną, ale została wchłonięta przez grupę na ostatnich 300 metrach. Niedługo później wystrzeliła Chiara Consonni, która zdecydowanie wygrała finisz z grupy, zostając zwyciężczynią Klasyfikacji Generalnej ORLEN i Klasyfikacji Najaktywniejsza Zawodniczka LOTTO.
– Drużyna wykonała dziś niesamowitą pracę. Koleżanki starały się kontrolować ucieczki, a potem postawiłyśmy na sprint. Zanim tu przyjechałam, w tym roku nic jeszcze nie wygrałam, więc zwycięstwo było moim celem od samego początku. Po wygraniu pierwszego etapu pomyślałam: „dlaczego nie?” – i od tego momentu wszystko układało się perfekcyjnie. Zachowaliśmy koszulkę w drużynie. Zawsze trudno jest utrzymać koncentrację i odpowiednio gospodarować siłami, ale możliwość przeżycia tej drogi z tyloma doświadczonymi zawodniczkami podniosła moje morale. Wierzyłam w siebie, a cała ekipa – dyrektorzy sportowi, koleżanki z drużyny, wszyscy – była po prostu niesamowita. Praca wykonywana za kulisami jest niesamowita i równie ważna jak to, co dzieje się na trasie. Naprawdę muszę podziękować wszystkim za wsparcie. Pierwszego dnia wciąż się poznawałyśmy i rozprowadzenie nie było do końca idealne, ale dziś zrobiło ogromną różnicę i mogłam się im odwdzięczyć. Zespół pracował niezwykle ciężko w trudnych, upalnych warunkach, więc chłodzenie się było ważne. Finisz był trudniejszy niż wczoraj, ale wierzyłyśmy w zwycięstwo i się udało – relacjonowała Chiara Consonni.
Na podium dzisiejszego etapu stanęły także Linda Zanetti z Uno-X Mobility i Emma Norsgaard Bjerg (Lidl-Trek). W Klasyfikacji Generalnej ORLEN na podium oprócz Chiary Consonni stanęły Zanetti oraz Kathrin Schweinberger z Human Powered Health.
Najlepszą drużyną wyścigu była ekipa Liv Jayco AlUla.
– To był fajny wyścig, ale chciałyśmy wygrać. Nie poszło nam na lotnej premii, więc chciałyśmy powalczyć o etapowe zwycięstwo, ale w końcówce byłam zablokowana i się nie udało. Byłyśmy tutaj z młodą drużyną i z każdym dniem jechałyśmy lepiej, tak że możemy być zadowolone. Nie wiedziałam, czego spodziewać się po Tour de France Femmes, bo byłam trochę zmęczona, ale ostatecznie było w porządku – powiedziała Linda Zanetti.
– Przyjechałyśmy tu w 4-osobowym składzie i codziennie dawałyśmy z siebie 110%. Każdy etap był bardzo ekscytujący i cieszę się, że udało nam się wywalczyć podium. To był mój pierwszy raz w Polsce, ale na pewno tu wrócę – komentowała trzecia w Klasyfikacji Generalnej ORLEN Kathrin Schweinberger.
Z walecznej strony zaprezentowała się dziś Anne Knijenburg, która została złapana na ostatniej prostej. Na otarcie łez wygrała jednak Premię Specjalną zondacrypto. – Jechałam z dziewczyną z Danii, która jechała naprawdę dobrze, ale na podjeździe ją zgubiłam i kontynuowałam samotnie. Ostatnie 25 kilometrów w pojedynkę wydawało się niesamowicie długie i w pewnym momencie pomyślałam, że nigdy nie dojadę. Na 5 kilometrów przed metą miałam 40 sekund przewagi, więc dałam z siebie wszystko, ale około 300 metrów przed linią mety, kiedy już mogłam ją zobaczyć, zostałam dogoniona. Szkoda, ale dałam z siebie absolutnie wszystko i naprawdę wierzyłam, że dam radę. Ostatecznie po prostu zaczęłam zbyt wcześnie – mówiła Anne Knijenburg.
Na piątej pozycji zafiniszowała najlepsza z Polek, Karolina Kumięga z TKK Pacific Nestlé Fitness, a czołową dziesiątkę zamknęła Malwina Mul z MAT ATOM Deweloper Wrocław. Z kolei w Klasyfikacji Generalnej ORLEN najwyżej sklasyfikowana z Biało-Czerwonych była liderka reprezentacji Polski Kaja Rysz.
– Dzisiaj był zdecydowanie najtrudniejszy etap, ale się tego spodziewałyśmy. Wiatr też dołożył trochę trudności, bo od początku były ranty. Zrobiło się nerwowo, bo każdy chciał być z przodu. Wszyscy czuli, że w każdej chwili może się porwać. W końcowej części było najwięcej hopek i tam było ciężko, swoje zrobiło też wysokie tempo. Taka pogoda i taki teren najbardziej mi odpowiadają. Fajnie że udało się wywalczyć top5. Dziewczyny też wykonały dzisiaj świetną robotę, bo na ostatnich kilometrach przeciągnęły mnie do przodu i to im tak naprawdę zawdzięczam, że udało mi się wysoko zafiniszować –komentowała po etapie Karolina Kumięga. – Bardzo się cieszę i jestem dumna, że mamy taki wyścig. W tym roku była to pierwsza kategoria, ale szczerze mówiąc na żadnym wyścigu pierwszej kategorii nie widziałam helikoptera i takiej obstawy organizacyjnej. Jestem dumna, że w moim kraju jest tak dobrze zorganizowany wyścig. To świetna reklama dla nas i myślę, że w przyszłości wiele ekip będzie chciało tu przyjechać – zakończyła Polka.
3. Tour de Pologne Women przechodzi do historii. Z 3 dni ścigania na szosach województwa lubelskiego zapamiętamy wielkie emocje, nieprzewidywalność i walkę do samego końca!