Ten wpis jest już nieaktualny!
praca

Zbierają się czarne chmury nad pracownikami.
Co piąte miejsce pracy jest zagrożone

Co drugi przedsiębiorca ocenia, że sytuacja jego firmy w 2023 roku będzie gorsza niż aktualnie. To wzrost o 11 p.p. w porównaniu do edycji z lutego br. Nastroje firm przekładają się na deklaracje dotyczące zwolnień, które planuje 22 proc. pracodawców, szczególnie w branży produkcyjnej, handlowej, usługowej i budowlanej – wynika z najnowszego „Barometru Polskiego Rynku Pracy” Personnel Service. Nadal są firmy, które planują wzrost zatrudnienia (również 22 proc.), m.in. w e-commerce i IT. To oznacza, że część pracowników będzie musiała się przebranżowić, a transfer z linii produkcyjnej czy firmy budowlanej do IT to duże wyzwanie. Na szczęście połowa pracowników na skutek trudnej sytuacji gospodarczej planuje zdobywać nowe kompetencje.


– Sytuacja nie daje pracownikom i pracodawcom odsapnąć. Pandemia, wojna, inflacja dają się wszystkim we znaki. Stąd nie ma co się dziwić, że nastroje spadają i coraz częściej będą podejmowane trudne decyzje, związane m.in. z redukcją etatów. Nie będzie to oznaczało znaczącego wzrostu bezrobocia, bo nadal w naszej gospodarce jest niemal 150 tys. wolnych miejsc pracy. Niemniej dojdzie do roszad, zwłaszcza wśród pracowników niższych szczebli. Handel, produkcja i budowlanka mają największe plany redukcji etatów, co jest pochodną ostudzenia sektora nieruchomości i spadających nastrojów konsumentów. W październiku sprzedaż detaliczna wzrosła zaledwie o 0,7 proc. rok do roku, co pokazuje, że Polacy są coraz ostrożniejsi na zakupach. Jednak IT, e-commerce będą zatrudniać, stąd tracący pracę powinni znaleźć nową, choć może to wymagać przekwalifikowania, co nie zawsze będzie łatwe – mówi Krzysztof Inglot, ekspert rynku pracy, założyciel Personnel Service.


Firmy boją się o swoją sytuację, stąd ryzyko zwolnień


Z najnowszego „Barometru Polskiego Rynku Pracy” Personnel Service wynika, że 53 proc. przedsiębiorców boi się, że sytuacja w ich biznesie będzie w 2023 roku gorsza niż w tym roku. To wzrost o 11 p.p. w porównaniu do edycji raportu z lutego br. Obawy utrzymują się na tym samym poziomie, bez względu na wielkość podmiotu. Widać za to zróżnicowanie w branżach – najgorsze nastawienie co do przyszłości ma produkcja (62 proc. obawia się pogorszenia), TSL (59 proc.) oraz usługi (56 proc.). Na drugim biegunie jest branża IT (41 proc.) oraz HoReCa (46 proc.). Te wyniki są zgodne z rozkładem sektorów, które planują zwolnienia. W sumie 22 proc. firm zamierza redukować etaty. Nie dotyczy to jednak wszystkich. Pracownicy sektora TSL, w tym głównie logistyki i e-commerce, HoReCa oraz IT mogą spać spokojnie. Tutaj odpowiednio 13 proc., 19 proc. i 20 proc. firm zamierza zwalniać, ale jednocześnie odpowiednio 33 proc., 25 proc. i 33 proc. planuje otwierać nowe rekrutacje. Stąd osoby tracące pracę, powinny łatwo znaleźć nową, bo rekrutacji będzie więcej niż zwolnień.


W trudniejszej sytuacji są pracownicy z sektora produkcji, handlu, budownictwa i usług. Tutaj zwolnienia będą dotyczyły odpowiednio 34 proc., 27 proc., 25 proc. i 21 proc. firm. Niektórzy pracownicy będą mogli jednak liczyć na nowe rekrutacje. W budownictwie 27 proc. firm będzie zatrudniać, w handlu 25 proc., w produkcji 24 proc., a w usługach zaledwie 6 proc. Oznacza to, że w przypadku trzech ostatnich branż (handel, produkcja i usługi) zwolnień będzie więcej niż nowych rekrutacji. Pracownicy będą zatem musieli się przebranżowić, żeby znaleźć nową pracę.


Zwolnienia nie będą dla firm łatwe. Pracownicy są bowiem długofalową inwestycją, cennym zasobem, za który przedsiębiorcy czują się odpowiedzialni. Epoka przedmiotowego traktowania kadry jako taniej siły roboczej odeszła w zapomnienie wraz z wymianą pokoleń lub naturalną negatywną selekcją przedsiębiorców nadmiernie przywiązanych do złych standardów lat 90-tych. Po doświadczeniu pandemii pracodawcy trzy razy zastanowią się, zanim zdecydują się zwolnić dobrze pracujących ludzi. Do tej refleksji w najbliższych kwartałach coraz mocniej zachęcać ich będzie pogarszająca się koniunktura, którą już widać w spadku zamówień, a niebawem także produkcji. Na razie skutkuje ona ograniczeniem nowych rekrutacji i wstrzymaniem walki o pracowników planujących zmianę pracy – mówi Kamil Sobolewski, Główny Ekonomista Pracodawców RP.


Pracownicy gotowi na zmianę


Pracownicy zapytani o to, jak oceniają swoją aktualną sytuację na rynku pracy, w 52 proc. odpowiadają, że dobrze. Kiedy jednak zapytamy o przyszłość, 21 proc. osób obawia się pogorszenia, a 43 proc. utrzymania aktualnej sytuacji. Na poprawę liczy tylko 1 na 10 pracowników. Obawy zatrudnionych są wprost powiązane z obserwacją coraz trudniejszego położenia przedsiębiorców. 17 proc. osób mówi wprost, że obawiają się, że ich firma może zamknąć działalność w przeciągu najbliższych dwunastu miesięcy.
Pracownicy mają świadomość, że aktualna sytuacja będzie wymagała od nich elastyczności i zdobywania nowych kompetencji. Dlatego już połowa osób deklaruje, że planuje zdobywać nowe umiejętności, a tylko 27 proc. nie ma takiego zamiaru. W poprzedniej edycji badania chęć zdobywania nowej wiedzy deklarowało 44 proc. osób, a 30 proc. nie miało takiego zamiaru. Widać zatem, że świadomość pracowników rośnie.

Ta elastyczność pracowników jest niezwykle istotna, bo rzeczywiście można się na rynku pracy spodziewać roszad. Jedni będą zmuszeni zwalniać, choć dla wielu pracodawców będzie to ostateczność. Inni natomiast będą szukali nowych pracowników. I choć jesteśmy sobie w stanie wyobrazić, że pracownik handlu odnajdzie się w e-commerce, już dużo trudniejsze będzie nauczenie pracownika linii produkcyjnej kompetencji wymaganych w IT. Niemniej sama postawa pracowników i ich gotowość do zdobywania nowych kompetencji jest kluczowa i to nie tylko w kontekście aktualnej trudnej sytuacji na rynku pracy, ale też zmian, które się na nim dokonują niezależnie od kryzysu. Już teraz wiadomo, że zdecydowana większość zawodów będzie się zmieniała ze względu na coraz powszechniejsze wykorzystanie nowoczesnych technologii – podsumowuje Krzysztof Inglot, założyciel Personnel Service.

Metodologia badania
Badanie pracowników i pracodawców w Polsce przeprowadzono na ogólnopolskim panelu badawczym Ariadna metodą CAWI (Camputer-Assister Web Interview).
Pracownicy: selekcja z ogólnopolskiej próby losowo-kwotowej N=1069 osób w wieku od 18-tu lat wzwyż, gdzie kwoty łączne dla kategorii: płeć, wiek, wielkość miejscowości zamieszkania, dobrane według reprezentacji w populacji pełnoletnich Polaków. Próba właściwa do analiz według kryteriów selekcyjnych N=693 – osoby pracujące na dowolny rodzaj umowy lub prowadzące działalność gospodarczą. Badanie realizowane w dniach 6-11 października 2022 roku.
Pracodawcy: próba ogólnopolska firm zatrudniających od 10 osób, w sumie przebadano N=330, gdzie N=111 to firmy zatrudniające od 10 do 49 osób; N=111 to firmy zatrudniające od 50 do 249 osób; a N=108 to firmy zatrudniające od 250 osób. Badanie realizowane w dniach 11-17 października 2022 roku.rnika 2022 roku.
***

Personnel Service S.A. to spółka wyspecjalizowana w rozwiązaniach HR. Główne obszary działania to rekrutacje pracowników z Ukrainy na potrzeby pracodawców w Polsce, outsourcing, praca tymczasowa, a także rekrutacje stałe i specjalistyczne dla branż IT i medycyna. Personnel Service współpracuje z przedsiębiorstwami z wielu sektorów, w tym z automotive, RTV/AGD i przemysłu ciężkiego. Spółka posiada własny dział legalizacji w Polsce, liczne oddziały na Ukrainie, działa również w Niemczech, Francji, Belgii, Holandii oraz Finlandii. W 2022 roku Personnel Service planuje debiut giełdowy na NewConnect.