kobieta-praca

Nie dyplom tylko talent. Rekrutacja oparta na umiejętnościach zyskuje na znaczeniu

Coraz więcej firm rezygnuje z tradycyjnych wymagań dotyczących wykształcenia. Stawiają na to, co naprawdę się liczy, czyli umiejętności. Model skills-based hiring, który w Stanach Zjednoczonych stosują już tacy giganci jak IBM czy Google, zdobywa także polski rynek pracy. Jak pokazują badania, aż 81% firm na świecie wdrożyło to podejście w 2024 roku. Eksperci Personnel Service wskazują, że tego typu podejście do rekrutacji promują też nowoczesne technologie, w tym sztuczna inteligencja.

Pracodawcy coraz chętniej stosują strategię zatrudniania opartą na umiejętnościach. Z raportu „The State of Skills-Based Hiring 2024” firmy TestGorilla, 94% firm uważa, że jest to bardziej efektywne niż tradycyjne podejście oparte na CV czy dyplomach. Ponadto, firmy takie jak Revolut skróciły czas rekrutacji o 40% dzięki testom kompetencyjnym. Z kolei McKinsey podkreśla, że zatrudnianie oparte na umiejętnościach jest pięciokrotnie lepszym predyktorem sukcesu zawodowego niż wykształcenie.

Jak wskazują eksperci Personnel Service to oznacza, że na pytanie „Czy potrzebny jest tytuł magistra, by zostać świetnym analitykiem danych, specjalistą IT albo project managerem?” coraz więcej firm mówi niekoniecznie. Jedną z kluczowych zalet takiego rozwiązania jest zwiększenie puli talentów, co sprawdziło się m.in. w firmie LinkedIn. Według jej ekspertów podejście oparte na umiejętnościach może zwiększyć pulę dostępnych osób do pracy ponad sześciokrotnie, szczególnie w sektorach takich jak AI czy zielone technologie.

Nowy standard na rynku pracy

Zatrudnianie oparte na umiejętnościach polega na ocenie kandydatów na podstawie ich rzeczywistych kompetencji, a nie formalnych kwalifikacji. Według raportu TestGorilla, 81% pracodawców zastosowało tę strategię w 2024 roku, w porównaniu do 57% w 2022 roku. To podejście nie tylko zwiększa różnorodność w miejscu pracy, ale także poprawia retencję pracowników i redukuje koszty rekrutacji. W Polsce ta metodologia działania w rekrutacji zdobywa coraz większą popularność, bo pozwala znacząco skrócić czas rekrutacji, zwiększyć różnorodność w zespołach i poprawić efektywność nowo zatrudnionych pracowników.

– Elon Musk, Steve Jobs i Richard Branson mówili wprost: nie chodzi o papierek, chodzi o umiejętności. I mieli rację. W dzisiejszym, dynamicznie zmieniającym się świecie, zatrudnianie ludzi na podstawie ich faktycznych kompetencji to nie tylko trend, to konieczność. Podejście skills-based hiring daje firmom realną przewagę konkurencyjną. Nadal jednak wiele firm polega na tradycyjnych metodach rekrutacji. Deklarują odejście od wymagań dotyczących dyplomów, ale zmiany są powierzchowne. Aby w pełni wykorzystać potencjał zatrudniania opartego na umiejętnościach, konieczne jest wdrożenie kompleksowych systemów oceny kompetencji i ciągłego rozwoju pracowników – mówi Krzysztof Inglot, ekspert rynku pracy, założyciel Personnel Service.


W modelu rekrutacji opartej na umiejętnościach najważniejsze stają się:

  • konkretne zadania praktyczne i testy kompetencyjne,
  • mikrocertyfikaty i kursy, potwierdzające znajomość narzędzi,
  • portfolio i efekty pracy zamiast CV z listą uczelni.


Takie podejście nie tylko zwiększa szanse kandydatów, którzy nie mieli możliwości zdobyć wyższego wykształcenia lub woleli skupić się na rozwoju swoich umiejętności w konkretnym obszarze, ale też ułatwia firmom szybkie reagowanie na zmieniające się potrzeby rynku – szczególnie w branżach związanych z technologią, logistyką, obsługą klienta czy analityką. Skills-based hiring to przyszłość – i szansa, by zatrudniać mądrzej, szybciej i sprawiedliwiej.

Personnel Service S.A. to spółka wyspecjalizowana w rozwiązaniach HR. Główne obszary działania to rekrutacje pracowników z Ukrainy na potrzeby pracodawców w Polsce, outsourcing, praca tymczasowa, a także rekrutacje stałe i specjalistyczne dla branż IT i medycyna. Personnel Service współpracuje z przedsiębiorstwami z wielu sektorów, w tym z automotive, RTV/AGD i przemysłu ciężkiego. Spółka posiada własny dział legalizacji w Polsce, liczne oddziały na Ukrainie, działa również w Niemczech, Francji, Belgii, Holandii oraz Finlandii.